Ostatnio uznałam, że rękodzieło jest bardzo urazogenne, od drutów mam zdrętwiałe czubki trzech palców, od sutaszu pokłute palce więc wzięłam się za szydełko i... jakoś dziwnie ciągle nim zaczepiam o środkowy palec lewej ręki i sobie lekko poraniłam go przy paznokciu :( ale nie zniechęcam się i robię dalej. A co robię? To zgadnijcie sami ... Elementy są jeszcze trochę krzywe, bo tą są półprodukty, które będą zszywane w całość i dopiero naciągane :) Ale mam plan i się go trzymam :)